wtorek, 31 sierpnia 2010

Wideo: Dzień na plaży

Co tu ukrywać, zrobiło się zimno. Lato skończyło się definitywnie, ale wspomnienia gorących, wakacyjnych dni dla niektórych wciąż jeszcze są żywe.
Dla tych, co już trochę zapomnieli, na poprawę nastroju mamy krótką animację w nastroju bardzo letnim.
Na pożegnanie sezonu.


TV1: Beach from sixty40 on Vimeo.

środa, 25 sierpnia 2010

Deli POPS

Temat lodów na patyku nastroił nas bardzo letnio i optymistycznie, postanowiłam więc sama zabrać się za produkcję. Słodkie, dojrzałe maliny oraz słoneczne brzoskwinie aż się prosiły, aby je przerobić na apetyczne lizaki w kolorach Deli.
Wyszły pięknie, a jeśli chodzi o kwestię smaku... mina degustatora mówi wszystko!

środa, 18 sierpnia 2010

POPmania, czyli kolorowa końcówka lata

źródło: butterflyfood

Wygląda na to, że lato się powoli kończy. Nie oznacza to jednak wcale, że trzeba się z tym faktem łatwo pogodzić. Na złą pogodę i jesienny spleen podstępnie czający się za rogiem mamy jedną receptę: kolorowe, słodkie i pełne witamin lody na patyku. Kwintesencja optymizmu i skoncentrowany smak lata. Produkt banalnie prosty do wykonania i baaardzo "trendy". Tego lata Nowy Jork oszalał na punkcie pops (czyli popsicles). Liczne przepisy na kombinacje smakowe z wykorzystaniem owoców sezonowych i przeróżnych dodatków pojawiają się w magazynach i na blogach, zaś szczególnym powodzeniem cieszy się sieć lodowych barów People's Pops, oferująca całą gamę lodowych pyszności, oczywiście z certyfikatem eko (w końcu to NY).

źródło: magpie & cake, people's pops

Na szczęście nie trzeba lecieć aż za ocean. Z powodzeniem można lodowe lizaki wyprodukować w warunkach domowych, puszczając przy tym wodze fantazji kulinarnej i plastycznej. Na zdjęciach poniżej widać zaledwie kilka przykładów, możliwości są praktycznie nieograniczone.

źródło: Design Sponge

źródło: Simple Bites

źródło: itsy bitsy foodies

źródło: Family Fresh Cooking

źródło: Within the Kitchen

Gdyby ktoś jednak miał w planach wycieczkę do USA, zaraził się przy okazji POPmanią, dysponował nadmiarem wolnej przestrzeni w domu lub po prostu lubił wydawać pieniądze na mało przydatne "graty", może nabyć sobie sprzęt profesjonalny, czyli maszynkę do szybkiego mrożenia lizaków. Na przykład taką:

źródło: Zoku

W Polsce takich maszyn jeszcze nie widziałam, ale dostępne są całkiem stylowe foremki.
Zresztą brak foremek  również w niczym nie przeszkadza, świetnie w tej roli sprawdzą się zwykłe plastikowe kubeczki i drewniane patyczki. Do dzieła! 

źródło: Cuisipro

wtorek, 10 sierpnia 2010

Jazzy Chips

źródło: Jazzy Chips

W kategorii nowych pomysłów na oryginalne i dziwne niekiedy dania typu fast-food zdecydowanie przodują Amerykanie. Hot-dog na patyku, zakręcone frytki, popcorn z kurczaka i inne tego typu wynalazki mnożą się za oceanem jak przysłowiowe grzyby po deszczu, a rzesza dobrze opłacanych speców od marketingu głowi się codziennie, czym tu jeszcze zaskoczyć zepsutego dobrobytem konsumenta.

Nasza rodzima oferta wypada na tym tle raczej skromnie, ale i u nas trafiają się rodzynki. Takie jak Jazzy Chips, nowa przekąska zaprojektowana przez Mateusza i Jacka Tomczaków. Jak się okazuje, nie potrzeba wiedzy fachowej by mieć dobry pomysł. Jazzy Chips to po prostu wysmażony, doprawiony ziemniak w formie zakręconej harmonijki na długim patyku. Coś pomiędzy frytką i klasycznym czipsem, tyle że znacznie bardziej... "jazzy". Owszem, nie jest to przysmak dla dbających o linię i poziom cholesterolu, ale z pewnością zdrowszy od naszpikowanych chemią chrupek z paczki. No i ten patyk...! Podstawa sukcesu, karta wstępu do grona festynowych klasyków. Wato cukrowa - strzeż się!

wtorek, 3 sierpnia 2010

Sylwetki: Homaro Cantu i Moto Restaurant

źródło: Museum of Science and Industry, Chicago

Pomysłowa. Innowacyjna. Artystyczna. Twórcza. Inspirująca. Futurystyczna. Natchniona. Tymi określeniami opisuje swoją kuchnię ekipa restauracji Moto, mieszczącej się w Chicago świątyni  gastronomii molekularnej. Ojcem założycielem i niekwestionowanym guru laboratoryjnego gotowania jest tu Homaru Cantu -  młody szef kuchni, wizjoner, naukowiec i wynalazca w jednym (to podobno możliwe). To on kreuje tajemniczo brzmiące pozycje menu, takie jak Kubańskie Cygaro, Żółty Śnieg, czy Biała Stal. Co się kryje za enigmatycznymi nazwami, można się jedynie domyślać, lub przy najbliższej wizycie za oceanem przekonać się osobiście (opcja dla odważnych i raczej zamożnych). Przy okazji warto dodać, iż menu jest jadalne - dosłownie.
Ale jak już wspomniałam, pomysłowe niespodzianki na talerzu to nie jedyna specjalizacja Homaru Cantu. Do listy należy dodać program telewizyjny promujący działania na rzecz ochrony środowiska poprzez zrewolucjonizowanie technologii żywności, oraz własne, opatentowane wzory i wynalazki. Jeden z nich to technologia drukowania bezpośrednio na jedzeniu, wykorzystana we wspomnianym już jadalnym menu. Inny projekt to sztućce-korkociągi, ze spiralnym uchwytem pozwalającym na umieszczenie wewnątrz gałązek aromatycznych ziół, co zaangażować ma organ węchu i uczynić tym samym akt degustacji bardziej zmysłowym. O wygodę nie pytamy, bo nie o to tu chodzi.
To tylko niektóre wynalazki testowane na klientach Moto. Więcej na stronie Cantu Designs w dziale media.


Kto zgadnie, cóż to za potrawy?

Jadalne menu



Podobno to kanapka z pastą paprykową zawinięta w blanszowane liście. A popiół to zmiksowane ziarenka białego i czarnego sezamu. Istnieje nawet film instruktażowy.

Urocza fuzja ikon amerykańskiej i francuskiej gastronomii, czyli makaronikowy burger.

Kuchnia czy laboratorium?

A teraz coś dla widzów o mocnych nerwach i żołądkach. Jak donosi amerykańska prasa, stan Illinois co roku ma problemy z olbrzymią populacją szopów praczy. Zamaskowane szkodniki plądrują gospodarstwa i stwarzają zagrożenie na drogach. W ramach walki z plagą władze stanu wydają co roku liczne pozwolenia na odstrzał futrzanych bandytów, co musiało niechybnie doprowadzić do pojawienia się mięsa z szopa na lokalnych stołach. Pewnego dnia jeden z myśliwych przyniósł ów delikates do restauracji Moto, a szef Cantu przyrządził z niego o tyleż dowcipną, co kontrowersyjną kompozycję. Co tu dużo ukrywać, biedny szop na talerzu wygląda dokładnie tak, jakby przed sekundą zginął tragicznie pod kołami ciężarówki.

źródło: The Pet Blog

Widelce-korkociągi, źródło: Design Eats

Jestem pewna, że Homaro Cantu niejednym nas jeszcze zaskoczy, inwencji twórczej najwyraźniej mu nie brakuje.